5 odpowiedzi na “1. Katarzyna Witwicka – Kolory bez barw. Uwaga! Ten wpis jest obrzydliwie długi, przesłuchanie całego grozi stratą czasu! (audio)”
Och, też mam słomiany zapał i bardzo siebie za ten słomiany zapał nie lubię.
A ja tam wolę recęzje pisane, ponieważ są barziej skupione nazrozumieniu treści i wpis jest bardziej przemyślany, no i nie jest aż tak rozwlekły. Choć cytaty zawarte w waszej recenzji, wiele wnoszą do tejże.
No proszę, jaki sympatyczny duetowy wpis. Miło się słuchało.
Zamierzam, zachęcona przez Was, dorrrwać i przeczytać tę książkę. Aha, chcieliście sugestie… Mam wrażenie, że ten fragment z cytatem o matce Oli i pani Rusieckiej nagrał się Wam lub skopiował kilkukrotnie. 😉 Nie, nie powiedzieliście w recenzji za dużo. Życzę kolejnych fascynujących wspólnych lektur. 🙂
wspólnych już nie będzie, nie w tym gronie i nie w najbliższym czasie, ale mimo wszystko polecam następne recenzje Panny Zuzanny.
5 odpowiedzi na “1. Katarzyna Witwicka – Kolory bez barw. Uwaga! Ten wpis jest obrzydliwie długi, przesłuchanie całego grozi stratą czasu! (audio)”
Och, też mam słomiany zapał i bardzo siebie za ten słomiany zapał nie lubię.
A ja tam wolę recęzje pisane, ponieważ są barziej skupione nazrozumieniu treści i wpis jest bardziej przemyślany, no i nie jest aż tak rozwlekły. Choć cytaty zawarte w waszej recenzji, wiele wnoszą do tejże.
No proszę, jaki sympatyczny duetowy wpis. Miło się słuchało.
Zamierzam, zachęcona przez Was, dorrrwać i przeczytać tę książkę. Aha, chcieliście sugestie… Mam wrażenie, że ten fragment z cytatem o matce Oli i pani Rusieckiej nagrał się Wam lub skopiował kilkukrotnie. 😉 Nie, nie powiedzieliście w recenzji za dużo. Życzę kolejnych fascynujących wspólnych lektur. 🙂
wspólnych już nie będzie, nie w tym gronie i nie w najbliższym czasie, ale mimo wszystko polecam następne recenzje Panny Zuzanny.