Kategorie
Inne wyzwania

Dawidowy łańcuszek, rozwinięty nieco we wpis z serii „co u mnie”, ale tylko trochę

Wena mnie jeszcze nie opuściła, więc produkuję dalej wpisidła, a skoro kolega Dawid zarzucił taki fajny, prosty w realizacji pomysł, no to proszę bardzo, moja wersja jego łańcuszka wygląda następująco.
1. Co ostatnio jadłeś i co najprawdopodobniej zjesz jako następne?
No cóż, ostatnia potrawa, jaką spożyłam to połówka lasagny za 12 złotych z Lidla. Kupił mi ją we Wrocławiu Kris, za moje pieniądze, żeby była jasność. Poszedł do sklepu dlatego, że u niego w domu jest cholernie zimno. Kris ogrzewa dom piecem węglowym, ale nie ma drewna, więc zbierał się i zbierał z rok, żeby iść po podpałkę, taką jak do grilla. Dziwne mi się wydaje takie rozpalanie pieca, bo u mnie w domu i babcia, i ojciec, gdy żył, robili to zupełnie inaczej. Nie chodzi mi nawet o to, że Kris wrzuca sam węgiel, a u nas zawsze było mnóstwo drewna w piwnicy, tylko o to na przykład, że u nas po kilku godzinach pieca nie szło dotknąć, a kolejne dwie, może cztery starczyły, żeby można go było ze spokojem zamknąć, a on potrafi palić całą noc i ten piec jest po prostu ciepły. Dziwi mnie to trochę. No, ale w każdym razie miałam pisać o czymś innym. Kris kupił mi tę lasagnę, a ja jedną połówkę zżarłam ostatniej nocy, gdy on spał, a drugą musiałam zabrać ze sobą do domu. Nie było to najfajniejsze wyjście, bo wyrzuciłam pudełko wierzchnie i została sama metalowa foremka, ale skoro połowy jedzenia już nie było, to jakoś udało mi się zwinąć tę foremkę prawie na pół, potem owinęłam ją w torbę, żeby zawartość nie rozpaciała się w drodze i zabrałam do domu. A teraz około 2 w nocy podgrzałam sobie tę nieszczęsną lasagnę w mikrofali i już jej nie ma.
Kolejna część pytania jest nieco bardziej skomplikowana. Nie wiem po prostu co zjem, choć wielce prawdopodobnym jest, że to już będzie obiad, bo jak położę się spać np o 4 czy 5 rano, to wstanę co najmniej o 12. Gorzej, że ten obiad podobno mam częściowo przygotować osobiście, bo moja rodzicielka umyśliła sobie, że jak mają być schabowe, to ja je będę rozbijać. Pfi, nie mam najmniejszej ochoty. A to dlatego, że to zwalanie na mnie jakichś debilnych prac i znajdowanie mi zajęcia na siłę. Nienawidzę tego.
2. Gdybyś miał kufer Alastora Moodiego, co byś w nim schował?
Wow, Dawidzie, ale żeś utrafił! Wyobraźcie sobie mili państwo, że właśnie wczoraj skończyliśmy z Krisem słuchać "HP i czary ognia". Żeby było śmieszniej, nie słuchałam tej książki od dobrych paru latek. Ale wracając do pytania, co bym tam trzymała? No jak to kurde co, wszystko! Używałabym go jako pawlacza, bo w pokoju starczą mi zwykłe mugolskie szafy, ale tak nawkładać tam tzw przydasiów i wstawić gdzieś do kąta? Noo, znacznie bardziej praktyczny schowek np na przetwory, którymi z pewnością napchałabym jedną komorę, niż piwnica czy strych, gdzie trzeba się przekopywać i przedzierać przez rupiecie Tu po prostu można by przeglądać każdą część kufra osobno w poszukiwaniu czegoś.
3. Gdybyś miał polecieć na trwającą 3 miesiące misję na powierzchnię Marsa i mógł ze sobą zabrać piosenki tylko jednego wykonawcy, kto by to był?
Beatlesi, może Queen? Dlatego, że oba zespoły tworzyły dość zróżnicowaną muzykę, a ileż można słuchać w kółko tego samego. Dostałabym na łeb, słuchając jednego wykonawcy, który tworzy mało różnorodnie. Ale tak najchętniej, to po prostu bym nie leciała i słuchałabym tego, co chcę.
4. Co znajdzie się u Ciebie w szafce z napisem "Nie otwierać pod żadnym pozorem", a co sprawiłby guzik z napisem "Nie wciskaj mnie, serio"?\
W szafce to chyba jakieś wstydliwe rzeczy, brudne podpaski, wibrator? Yyy, ok, może nie idźmy tą drogą? 😀 A tak serio, to nie wiem. Pewnie coś, co nie powinno trafić w niepowołane ręce, np zapas dobrego jedzonka i soczków. Bo ja, widzicie, uwielbiam soki, najbardziej pomarańczowy, grejfrutowy i ostatnie odkrycie: ananasowy. A guzik? NO cóż, nie należę do osób szczególnie upierdliwie wścibskich, więc pewnie bym po prostu nie wcisnęła, chyba, że tak byłoby napisane przy przycisku do windy albo na spłuczce w toalecie. Zresztą, o czym my mówimy? Najpewniej nawet bym się nie dowiedziała, że taki napis w ogóle na nim widnieje, o ile nie byłby brajlowski, ale na obrajlowany przycisk ten napis jest o wiele zbyt długi. Aaa, chyba, że chodzi koledze o to, co sprawiłby taki guzik, umieszczony przy mojej szafce z napisem "nie otwieraj pod żadnym pozorem"! No cóż, w takim wypadku wysunełaby się z szafki taka dłoń na sprężynce i dałaby majstrującemu przy niej po łapach.
5. Dlaczego kury nie latają?
Bo są tak hodowane, żeby były grube, ociężałe, miały słabe skrzydełka i nie latały, Dawidzie, jakoś kreatywniej się nie dało?
6. Co masz teraz w kieszeniach?
A co to, "Hobbita" się kolega naczytał? AKtualnie mam na sobie dresy, a w kieszeniach od dresów ciężko coś nosić, więc zwykle nie wkładam tam nic i chwila obecna nie jest wyjątkiem. Natomiast jeśli chodzi o bluzę, to akurat ta, którą teraz noszę ma zarąbiste olbrzymie kieszeniska, ale teraz nie ma w nich też nic, nawet starych biletów i paragonów. No cóż, spóźniłeś się z pytaniem o parę dni.
7. Jaki jest magiczny gadżet z książek, który chciałbyś mieć?
Hm? Aktualnie w głowie zostaje mi tylko HP dzięki Krisowi i Dawidowi, jak wynika z powyższego, również. Mooożeeee? Może taka torba, jaką Hermiona ogarnęła sobie w siódemce, do której można pchać bez limitu? Tylko, że musiałaby też być obłożona zaklęciami wzmacniającymi i utrwalającymi materiał, a i jeszcze takimi, które zmniejszałyby ciężar. To by było coś! Ostatnio się przeprowadzałam, więc to mi w głowie, ale wyobrażacie sobie jaka by to była wygoda przy takiej przeprowadzce? Oo, albo jeszcze ta książka z "Niekończącej się historii" byłaby super, choć pewnie też niebezpieczna, bo gdyby tak historia weszła za bardzo? Nie musiałoby skończyć się tak fajnie jak w przypadku Bastiana. O, Dawid też pisze o czymś genialnym. Ooo, Bagaż ze "Świata dysku" to by było coś. Ale pod warunkiem, że dałoby go się nakłonić do pozostania w domu, żeby nie leciał za mną na każdą dłuższą wycieczkę.
8. Gdybyś dostał 1000000 zł, ale pod warunkiem, że wyda je dla Ciebie wybrana przez Ciebie osoba (nie z Twojej rodziny lub związku) bez jakiejkolwiek konsultacji z Tobą, kto by to był? Co mógłby lub mogłaby kupić?
Chyba wiem, kto by to mógł być i sądzę, że wydałby te pieniądze mądrze, myśląc o moim dobru. Na pewno zabezpieczyłby mi ten ktoś przyszłość, bo znam go nieźle i pewnie o tym by pomyślał. A jak? No cóż, zdałabym się na wyczucie tego kogoś, ale jakby tak mieszkanie?
9. Gdybyś został teraz gwiazdą i miał wywiad w ważnej stacji telewizyjnej, jakbyś się na niego przygotował i o czym opowiedział? Jaka to stacja?
Nieee, nie lubię takich pytań. To mocno mi się skojarzyło z pierwszym rokiem na filologii angielskiej. Błeeeee, tam do egzaminów i na zajęcia mieliśmy wymyślać masę takich wypowiedzi. Nie, nie chce mi sie o tym pisać, wybaczcie. Nie jestem super gwiazdą i przy odrobinie szczęścia nie zostanę, nie mam ulubionej stacji, bo od mediów trzymam się na pewną odległość, a o to, jak przygotować się do wywiadu będę się zastanawiać, kiedy przyjdzie mi go udzielać i gdy poznam jego powód i temat.
10. Kiedy świnie zaczną latać?
Na świętego Dygdy.
To znaczy się, że nigdy!
Dawid, co Ty masz z tym latającym inwentarzem, he?

O studiach i Common Voice – wpis z bonusem, nieco poprawiony

Od paru dni mnie tak nosi i nosi, żeby coś napisać. Chętnie skleciłabym jakieś opowiadanie, ale jak zwykle blokuje mnie jeden problem: nie mam pojęcia o czym mogłabym napisać. Dlatego też, choć nie jest to najbardziej satysfakcjonujący wybór, postanowiłam najpierw stworzyć wreszcie jakąś recenzję, którą zalogowani użytkownicy mogą już podziwiać, a potem, gdy się zabierałam do kolejnej, pomyślałam, że mam też sporą grupę czytelników, którzy wolą wpisy o codzienności.
Moja codzienność? Mhm? Raczej szary temat ostatnio. Pracowanie zakończyłam, za to poszłam na dzienne studia. Muszę powiedzieć, że co kierunek, to inny pomysł na organizację studentów online. W pierwszym i drugim roku kariery mieliśmy grupę na fb do dzielenia się materiałami i konwersację na Messengerze do organizacji i pogaduch, ale to wszystko w ramach naszej grupy ćwiczeniowej. W zeszłym roku grupa na Fb służyła do publikowania najważniejszych informacji, konwersacja na Messengerze głównie do omawiania problemów na bieżąco, a integracji jako takiej za bardzo nie widziałam. Do materiałów służył dysk Google, przynależny kontu na gmailu, gdzie wykładowcy przesyłali wiadomości do wszystkich. Natomiast aktualnie mam jedną jebitną konwersację na Messengerze dla całego roku, grupę na fb też dla całego roku, integrację na Discordzie i tam też pewnie będą udostępniane materiały. No i szlag jaśnisty mnie trafia, bo konwersacja bez przerwy brzęczy, piszczy, krzyczy i napierdziela powiadomieniami, których już nawet czytać nie mam ochoty. Wyciszać jej też nie chcę, bo jednak czasem warto poczytać, a poza tym niedługo wszyscy przestaną tyle pisać. Na początku roku jest najwięcej problemów i pytań. No cóż, chyba spróbuję dotrwać do tego momentu.
Co by Wam tu jeszcze opowiedzieć? O, jak jedziemy tak technicznie, to może opowiem o mojej przygodzie z Common Voice. W skrócie dla tych, którzy nie słyszeli: Mozilla pragnie zrobić darmowy silnik do rozpoznawania mowy. I tak, dla języka polskiego również. Są tam polskie próbki. To znaczy? Yyy? Były. Bo od paru miesięcy, gdy wejdę na stronę i próbuję coś nagrać, pokazuje się w kółko jedno jedyne zdanie, choć nie pamiętam, może np w lipcu brzmiało jakoś inaczej, którego nie można nawet nagrać. A o co chodzi? Tym, co nie wiedzą znów wyjaśnię, że projekt zakłada to, iż anonimowi ochotnicy będą nagrywać konkretne zdania, które system im wylosuje albo sprawdzać pod względem poprawności te, nagrane przez innych. Kiedy jednak chcę odsłuchać, widzę tylko wspaniałą wiadomość, że otóż "brak zdań dla tego języka". Cóż, widocznie jeszcze innym ochotnikom nie chce się ich dodawać i weryfikować pod względem poprawności gramatycznej i ortograficznej. Szkoda. Chyba wypada sie tym trochę pobawić, ale to już mój problem czy i kiedy się za to zabiorę. Teraz czas na bonusik dla Was, czyli takie zdania, które przypadkiem ułożyły się mi do nagrania lub odsłuchania tak, że tworzą jakby jeden ciąg, czasem nieszczególnie ciekawy, ale czasem? No, niektóre zbitki mnie rozwalają. Zaczęłam je zbierać, niestety nie od razu, ale dość szybko, by mieć ich dla Was aż tyle.
A oto one

1. "Mój Boże, poprawić byt!"
"Możecie być pewni, że się na to złapie."

2. Ujrzawszy mój testament nie myśl ni przez chwilę…
"Czy to tak powinno wyglądać u porządnego gospodarza?"

3. Potem płacząc, poszła do męża i opowiedziała mu wszystko.
I też się nie udało.
"Nieprzyjemna prawda nie jest popularną."

4. O, już się zbliża!
Właśnie nadchodzi lekarz.

5. Pociąg z Krakowa do Wadowic odjeżdża o godzinie dwudziestej pierwszej trzydzieści siedem.
Nikomu nie będzie wadził.

6. Lewoskrętny szampon wywołał prawoskrętną reakcję łańcuchową.
Wyrosły z niego bardzo nieprzyjemne węże.

7. Co za okropność!
Jest godzina piętnasta dwadzieścia.
— Rzeczywiście! — zaśmiała się.

8. Jest godzina druga piętnaście.
"Czego chcesz jeszcze?"

9. Chociaż przy zabawie z małymi zwie rzętami.
"Można mu ufać?"

10. Facebook jest dla starych ludzi, czyż nie?
Nie całkiem.

11. "Nożownictwo… Zraniony toporem w plecy wychowawca… Ustawiczne napaści na przechodniów."
"Ludzie rozzuchwalili się w tych stronach."

12. Lecz kutas jeszcze sterczał, wielki, chociaż syty.
"Nie był to wesoły widok."

13. I z lekka, ocierając wąsy grzbietem ręki
"Zdobywał się na uderzenia tak słabe, że były one dla Mistrza nieszkodliwe zupełnie."

14. Transporter opancerzony najlepszym środkiem transportu.
Po usłyszeniu tej nowiny dzieci omal nie wyskoczyły ze skóry z radości.

15. Obracając językiem coraz żwawiej, głodniej
"W obronie czci kobiecej."
"Czy mógłbyś mnie stąd zabrać?"

16. Nie wiedziała zaiste, czy ma się całować
Mruknęła długo: — Hmmm.

17. Ja wiem, jak to jest.
Bo było słońce i trawa.

18. O, proszę cię, nie umieraj już drugi raz!
Ale pierwszego dnia wszystko szło jak najlepiej.

19. "Lecz trup naraz się podniósł i krzyknął."
Że to była dzieweczka z chłopcem nie obyta.

20. "Posłuchaj głosu serca, najdroższa!"
"Chłopcy nasi nie będą zgorszeni."

21. Dowód anegdotyczny
Zakrył twarz rękami i uciekł.

22. "Nagle poczułem, że ktoś trzęsie mną i rozpoznałem głos mego ojca."
"Biorę wszystko na siebie, jakbym sam list otrzymał."

23. Szkoda, że nie okazujesz zapału do języka francuskiego.
Nie wstyd ci to przed ludźmi?

24. Surowość kroju, która była równocześnie perwersją.
To wszystko zaczyna mi się nie podobać.

25. To wszystko zaczyna mi się nie podobać.
Że mineta o wiele przewyższa jebanie.

26. Jest godzina trzynasta czterdzieści.
I nie koniec na tym.
Mahdi pobił we wszystkich bitwa wojska rządowe.

27. Tuli się więc do niego, za kutasa łapie
A jednak ja jestem jak wiele dziewcząt.

28. Jest godzina trzynasta piętnaście.
"Wykazała to wzrastająca długość jego kroków."

29. "Oberżysta, usłyszawszy to, roześmiał się i rzekł."
Brać teraz lekarstwa znaczy tyle, co okłamywać samego siebie.

30. Dziś bardzo chłodny wiatr.
"Wybuch tegoż będzie straszliwym dla komunistycznych władców."

31. "Więc, ciągnę dalej swą opowieść."
"Wyznaję, że nie widzę sposobu powiązania tych wszystkich faktów."

32. "Już ja jej powiem, jakiś ty był dla mnie dobry."
Gruby jak ręka w kiści, twardy jak ze stali

33. Jedynym wyjściem zamiana jego osoby na pańską.
A to czemu?

34. A Wojski zaganiaczem go nieraz przezywa
"Przestępcy nie mają tego zwyczaju."

35. Całować się pod wodą.
"Pomógł mu drugi pachołek i wnet wyciągnęli na wierzch ciało chłopca."

36. Ale zapowiadam ci… popamiętasz dzień dzisiejszy na całe życie!
"Bądź co bądź, zgodziłem się."

37. Idę poharatać w gałę.
"Czy nie ma pan nic lepszego do roboty?"

38. Jest godzina piąta trzydzieści.
— To dobrze — oj, dobrze!

39. "Rozmowa toczyła się przy śniadaniu."
"Jest w powszechnem użyciu."
"Zresztą, nie chciałbym usłyszeć od ciebie, że jest inaczej."

40. "Na stacji nie mogłem znaleźć powozu i dlatego spóźniłem się."
Minął już czas zażywania lekarstw.

41. Jest godzina szesnasta czterdzieści pięć.
Nie będę czekał!

42. Jęła więc Zosia wzdychać, jęczeć, wreszcie krzyczeć.
Ale zobaczył, że jest sucha i surowa.

43. "Bogaty student wysunął się naprzód."
Dzień dobry, czy zastałem Jolkę?
Liza skinęła głową.

44. "W ciemnym pokoju coś sunęło naprzód, zbliżając się ku mnie."
"Jest to dowodem, że nie napadnięto go przy wejściu do pokoju."

45. Była wiosna, „miłość więdnie jak kwiat”, i Ewa nie mogła opuścić Emila.
Nie zabolało go.

46. "Stał chwilę obok mnie w milczeniu ze świecą w ręce."
— Dlaczego? — Bo.
"Powrócił do swej nędznej izby, mając plan zemsty gotowy."

47. "Holmes odparł trochę szorstko."
I na co się tak gapisz?

48. "Dzisiaj jest poniedziałek."
"Ale mniejsza o to."

49. "Tutaj pułkownikowi przyszła myśl genialna."
"Przeszyła lędźwie biednego zwierzęcia i rzuciła o ziemię jak rozgniecioną porzeczkę."

50. "Pistolet w pośpiechu zostawiłem w domu."
"Wracam jednak do bitwy."

51. "Kościoły i kaplice przepełnione są modlącymi się."
"Ale proszę, niech pan wejdzie."

52. "Zły wiatr powiał nad naszą ziemią, wiatr, który nie wróży nic dobrego."
"Zapewne musiał to być umówiony sygnał."

53. "Czy słyszysz: niezwłocznie, w tej chwili."
"Ale gdzie i kiedy?"

54. "Widzę, że ktoś przechodzi."
"Co noc widzę, jak zaśmiewa się pod koniec pracy mojej."

55. "Wychyliwszy głowę zatopiłem zęby w jej łydkę."
"Twoje przerażenie i wyobraźnia dopełniły reszty."

56. "Myśmy załatwili się z niemi należycie."
"Czemuż ten sam proces nie miałby się powtórzyć po raz drugi?"

57. "Czyżby to miała być kobieta?"
"Wszędzie panuje chaos“."

58. "Firanki czerwone, które powinny były w niem się odbijać, znikły zupełnie."
"Oczywiście nie omieszkały i mnie trochę nadwyrężyć."

59. "Bo on przecież żeniąc się z moją siostrą, miał wejść do naszej rodziny."
"Pomyślałem więc: brom, chloral lub inny środek w tym rodzaju będzie może skuteczny."

60. "Boże, co za nieprzyzwoite zachowanie się!"
"Dziękuję ci bardzo, żeś zechciał zejść."

61. "Liczba umarłych przerasta liczbę pozostałych przy życiu."
"To napełniało całkowitą, zupełną otuchą."

62. "Amerykanin spełnił polecenie i wydał okrzyk zdziwienia."
"Przytem rósł i rozrastał się w oczach."

63. "Ten kto stracił nogę nie będzie się nad nią rozczulał."
"W życiu nie słyszałem podobnych bredni!"

64. "Ale powtarzam wam, moi panowie, Łucja była wyszukanie piękną!"
"Aż wyczerpała wszystkich."
"Tylko tacy ludzie mogą zwyciężyć Przyrodę i patrzeć w oczy prawdzie."

65. "Goście, dziennikarze i żebracy nie są mile widziani."
"Więc trzeba ich szanować i czcią otaczać, póki żyją, modlić się do zmarłych."

66. "Skoczyłem czerwony, jak burak, ze wstydu i gniewu."
Głową na dół, nogami do góry.

67. "Wspomniałem o tem twojemu ojcu."
"Ale nie obliczyłem się z siłami."

EltenLink