Oda do kolegi ukochanego

Podstawą poniższego utworu była oda do pewnego kolegi, będąca pracą zbiorową. Sporo dopisałam sama, więc niestety zwrotki druga i trzecia nie są tak genialne jak pierwsza.

### Oda do kolegi ukochanego

Mój kolego ukochany,
w sercu mam krwawiące rany.
Nie zamierzam się z tym kryć:
chcę na zawsze z tobą być!
Twej miłości mi potrzeba,
jak wygłodniałemu chleba!
Nakarm mnie miłością swoją,
a me rany się zagoją,
proszę Cię!
Jesteś moim ideałem
z tym obfitym, wielkim ciałem.
Wiem, że woda jest Twym wrogiem,
lecz się z tym pogodzić mogę.
Po co mi jakieś tam mycie,
sklejmy się na całe życie!
Wciąż podziwiam Cię, gdy jesz.
Kiedy jesz, jesteś jak zwierz.
Może w łóżku też?
Mój kolego, mój kochany!
Nalep plaster na te rany!
Bądź na zawsze moim chlebem,
ciepłym słońcem, czystym niebem!
Kocham Cię niesamowicie,
spędźmy w kuchni całe życie!
Chciałabym się Tobą cieszyć
i codziennie mnóstwo grzeszyć.
Nie odrzucaj mnie!

EltenLink