Weźcie poprawkę, kochani, na to, że te moje rozmyślania nie są niczym poza doświadczeniami kilku osób poparte, nagrywałam na żywca po iluś tam godzinach bez snu i trochę pod koniec już ględziłam, co mi ślina na język przyniosła.
Kategorie
3 odpowiedzi na “Zazwyczaj w nie takie znów nieznane, czyli pisanka_pierwszekroki”
Ja bym tam się nie opierał a z tymi parkingami, to mam dokładnie, jak ty. Jestem niewidomy od urodzenia a też mam dobrze rozwiniętą wyobraźnię przestrzenną a kiedyś byłem brajlowskim wzrokowcem. Mi często wystarczy informacja, że idę w dobrym kierunku a resztę sobie ogarnę.
Czegoś się przez ten rok nauczyłem, coś poprubujemy przy moich odwiedzinach Wielkiej Polski 🙂
A może bardziej jakąś lekcje będzie mi teraz łatwiej wynieść?
Kto to wie?
Cała wypowiedź składna w niczym się nie pogubiłaś tylko sytuacje skomplikowane wymagające takowych właśnie wyjaśnień wynikających z logicznego myślenia. To, że widziałaś kiedyś napewno jakoś ci bj pomaga, masz jakoby dodatkowy zmysł, na który zawsze liczyć możesz. Żadnego wymądrzania tu niema, po prostu potrafisz na bieżąco się skupić, a przede wszystkim potrafisz uspokoić emocje a jeszcze do tego potrafisz te schematy wdrożyć, co pewnie cię jeszcze bj uspokaja. co w każdej sytuacji pomaga. Temat rzeka kiedyś podyskutujemy o tym, opowiem Ci o moich trudnościach, pomimo których jakoś tam chodziłem kiedyś, czasami mi nie szło, ale nie zniechęcałem się. Ten brak celu poczynił u mnie taki regres. Resztę Ci dopowiem w trakcie dyskusji kiedyś. A jak długo nikogo niema i drogi właściwej znaleźć nie możesz to nie zaczynasz się wkurzać? Wiem sam po sobie, że jak się spinam, to nic nie wychodzi. jeszcze mógłbym długo pisać, bo doświadczenia miałem różne i na poszczególnych etapach życia różnie to się u mnie kończyło nie zawsze ciekawie, pomimo tych trudności nigdy niepoddawałem się, najgorsza była właśnie ta niemoc, poradzenia sobie w trudnych chwilach, wtedy najczęściej ktoś się znalazł i pomógł.