Odtwarzacz plików dźwiękowych
Oczywiście, każdego, kto chciałby dowiedzieć się więcej na ten temat, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach.Odtwarzacz plików dźwiękowych
Oczywiście, każdego, kto chciałby dowiedzieć się więcej na ten temat, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach.
19 odpowiedzi na “Jadę na zawody”
Powodzenia Zuzia.
Popieram, powodzenia!
Ja rozumiem dlaczego ta gra nie jest popularna i na tyle ile ją znam, to też uważam, że w sumie zasłużenie, ale pod innym kątem, toczy to jest podobne do showdowna to nie jest argumentem, bo akurat niespecjalnie jest.
Pierwsza rzecz to organizowanie jakichś zawodów tylko dla ośrodków, tym sposobem odcinają organizatorzy sobie sporo graczy, ja jeśli bym miał trenować sport, który po wyjściu ze szkoły jest niepromowany, no to by mi się grać nie chciało. Chyba, że tych zawodów ośrodkowych macie hmm sztuk 1, a cała reszta to dla wszystkich, no to argument nr. 1 odpada.
Argument nr 2 to najzwyczajniej w świecie to, że to jest młoda dyscyplina, system rozgrywek chyba wzięty z szachów, a nie dyscyplin bardziej podobnych do pingponga, osobiście uważam, że jest dziwny i nie tak przejrzysty jak inne systemy, zaletą jego jest tylko to, że można upchnąć dużo osób, bo średnio mało mają meczy do rozegrania, bo nie grają chyba tam miejsc tych dalszych jak odpadną.
No i argument nr 3, stoły są za niskie, myślę, że przez to część graczy zrezygnuje, w tym ja, tak to może dla fanów bym pograł jeszcze trochę, ale bronić przy tych stołach tą metodą do piłek skaczących, to hmmm, ciężka sprawa.
Za to bardzo dużą zaletą teo sportu jest łatwa dostępność stołów, są praktycznie wszędzie, ale puki regulamin się nie wyklaruje jakiś bardziej precyzyjny, nie będzie więcej trenerów, nie zacznie zależeć ludziom na promowaniu tego w innych krajach, to sport nie będzie popularny. Ja lubię tego typu dyscypliny, więc mam nadzieję, że kiedyś to wyjdzie na wyższy poziom, ale to potrwa kilka, kilkanaście lat, showdown został wymyślony z 40 czy 50 lat temu, a i tak się jeszcze musi ciągle rozwijać. Blind Tennis pewnie też już ma z 30 lat, a zapewne też tam jest co rozwijać, a na pewno wszystkie dyscypliny mają problem z promowaniem siebie w takich Afrykach.
Powodzenia Zołzer!
Regulamin to akurat jest całkiem precyzyjny, ale co chwila, niestety, pojawiały się jeszcze za moich czasów różne precedensy.
A co do zawodów, no to właśnie, proszę pana, mówię, że to są drugie otwarte dla osób spoza ośrodków.
Powodzen~ia!
Ach, uwielbiam. <3 Zuzia, powodzenia. <3 I pozdrowienia dla Ekipy.
A widzisz, ja teraz na zawodach, to tak audio nszybko i tak słucham
To jak to są drugie od początku tej gry, no to biednie.
W miarę jest precyzyjny regulamin, ale z pewnością szczegóły by trzeba dopracowaać, mówię to trochę w ciemno, ale znalazł bym coś po przeczytaniu, zwłaszcza, że na czytałem się chociażby regulamin showdowna, więc wiem na co uwagę zwracać.
O, wreszcie coś robią? żeby poza ośrodek to wyszło
No i oczywiscie powodzenia
No to powodzenia Zuzia.
Uwielbiam w to grać.
Powodzenia.
Mogłaś powiedzieć haha.
Powodzonka życzę.
A ja ci nie życzę powodzenia bo i tak wiem, że sobie poradzisz.
Daszek, to pan leszek Cię nie próbował złapać? :O
W zasadzie o tyle fajnie to wymyślili, że tym razem przynajmniej uczestnicy, którzy jeszcze się uczą mogli sobie przyjść jako ludzie, nie wychowankowie. Pojawiło się np. kilka osób niepełnoletnich z rodzicami albo kimś z rodziny.
Ależ Moniko, mówię przecież, że były to zawody pozaośrodkowe.
Hmm. Mnie na tynieckiej próbowano bez skutecznie w to wciągnąć. Chwile pograłem, i zraziłem się po tym, gdy żadna z metod na obronę mi nie wychodziła.
Denis: Bo to muszą być zazwyczaj długie godziny praktyki.
I jak Zołzer?
Spróbuję o tym zrobić wpis Krystianie.