Wykopalisko 4 – Twórczy ból

Powiem tak: nawet plik, w którym to znalazłam nosi tytuł „Moje pierdoły”.
Z drugiej strony… Czy Wy też tak nie macie czasem? To wklejam w formie nie zmienionej, nawet literówki zostawię, bo gdybym zaczęła poprawiać, to by wyszedł zupełnie inny tekst 😀

Nie lubię pisać byle czego.

Powiem tak: nawet plik, w którym to znalazłam nosi tytuł "Moje pierdoły".
Z drugiej strony… Czy Wy też tak nie macie czasem? To wklejam w formie nie zmienionej, nawet literówki zostawię, bo gdybym zaczęła poprawiać, to by wyszedł zupełnie inny tekst 😀

Nie lubię pisać byle czego.
Po prostu jakoś nie mam serca do takich pierdół.
To znaczy ogólnie mam, ale w tej chwili na przykład zabrakło mi natchnienia. Nie mogę wymyślić
nic, o czym chciałabym napisać. Zaczynam jakiś tekst i zaraz stwierdzam,
że mi się nie podoba. Kasuje wszystko i zaczynam od początku,
ale też mi nie idzie. Mam ochotę coś z siebie wywalić i napisać, ale jakoś nie mogę
dojść, o co mi chodzi. Nie wiem, dlaczego nie mogę nic napisać.
Po prostu mi nie wyjdzie i już. Przed chwilą zaczyynałam parę razy i nic z tego.
Kasowałam i od nowa. I znowu było nie tak, jak trzeba.
Czegoś mi tu brakuje. Myślę, że chodzi o natchnienie. A może coś mnie
blokuje, bo chce wyjść? Jednak jak już wspominałam, nie wiem, co to jest.
I to uczucie, że chętnie bym popisała, ale nie mogę nic wymyślić jest dość głupie.
Chciałabym, ale nie może mi nic wyjść.
Wiem, że pisząc to, co teraz właśnie piszę, jednocześnie zaprzeczam sama sobie, ale tak jest.
Wybrałam ten temat, bo o tym mogę coś powiedzieć.
Nic lepszego, niż przepisanie tego co czuję nie przychodzi mi do głowy.
Po prostu to tylko mogę opisać w tej chwili i nie stwierdzić zaraz, że to beznadzieja.
A zatem proszę bardzo, piszę sobie o tym, co mi nie pozwala pisać.
Brzmi jakoś kretyńsko, ale w zasadzie tak to wygląda. TO się nazywa paradoks.
Piszę o tym przez co nie mogę pisać nic innego.
Właściwie mogłabym zajrzeć do folderu z zaczętymi już opowiadaniami i pisać coś do końca.
To byłoby coś. W gruncie rzeczy przecież
nie mogę pisać, bo nie mam żadnego fajnego pomysłu. O to robię ten cały szum:
po prostu nie znajduję czegoś, co mogłabym rozwinąć i co chciałabym ciągnąć nawet
po zamknięciu pliku.
Więc po co ja właściwie to piszę? Tylko po t, żeby się
jeszcze bardziej pogrążyć w głupotach, czy jak? Wiem, że to nie ma sensu, więc zaraz
kończę te pierdoły i zabieram się za coś bardziej konstruktywnego.

P.S. Nie pamiętam, czy wzięłam się potem za coś innego

2 odpowiedzi na “Wykopalisko 4 – Twórczy ból”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink