No to się będziecie mogli pośmiać

Jak tytuł głosi: będziecie się mogli pośmiać. Byle konstruktywnie. Wszyscy się tu tak chwalą sąsiedzi blogowi jak śpiewają i grają. To ja też mogę, a co. Za kilka godzin jak sądzę zobaczycie tu plik mp3 uświęcony moim szlachetnym głosem. A powstał on tak, że jakiś czas temu pokazywałam ludziom na teamtalku swoje, mhm, nagrania. No zasadniczo cztery litery raczej zostawiają na miejscu, ale kolega Roberto zapałał chęcią nagrania tego ze mną. No spodobała się chłopakowi jedna z tych piosenek i to mocno jak sądzę. I w ten weekend, kiedy to kolega gościł był w Poznaniu i okolicy słowa przeszły w czyn, czego efekt, jak już wspomniałam, będziecie mogli podziwiać za kilka godzin.
Ja wiem, że to nie jest jakieś super. Parę fałszów, jakieś takie to śpiewanie… Nie do końca mi się podoba. I mi się nielicho głos na samej końcówce załamał. Piszę tylko o sobie, bo na graniu się szczerze mówiąc nie znam. O tym akompaniamencie mogę powiedzieć w zasadzie tyle, że jak Roberto zaczął grać, to aż się chciało śpiewać. 🙂 Chyba o to w zasadzie chodzi, no nie? I mam takie, mhm, wrażenie, że jednak ten pan się bardziej popisał niż ja.
Wrzucam to jako ciekawostkę. Ot, żebyście posłuchali i może powiedzieli, tylko błagam, szczerze, co o tym myślicie. Że nie jest jakieś tragiczne, to mi nie wstyd pokazywać ludziom i pozwalać Robertowi udostępniać innym.

Jak tytuł głosi: będziecie się mogli pośmiać. Byle konstruktywnie. Wszyscy się tu tak chwalą sąsiedzi blogowi jak śpiewają i grają. To ja też mogę, a co. Za kilka godzin jak sądzę zobaczycie tu plik mp3 uświęcony moim szlachetnym głosem. A powstał on tak, że jakiś czas temu pokazywałam ludziom na teamtalku swoje, mhm, nagrania. No zasadniczo cztery litery raczej zostawiają na miejscu, ale kolega Roberto zapałał chęcią nagrania tego ze mną. No spodobała się chłopakowi jedna z tych piosenek i to mocno jak sądzę. I w ten weekend, kiedy to kolega gościł był w Poznaniu i okolicy słowa przeszły w czyn, czego efekt, jak już wspomniałam, będziecie mogli podziwiać za kilka godzin.
Ja wiem, że to nie jest jakieś super. Parę fałszów, jakieś takie to śpiewanie… Nie do końca mi się podoba. I mi się nielicho głos na samej końcówce załamał. Piszę tylko o sobie, bo na graniu się szczerze mówiąc nie znam. O tym akompaniamencie mogę powiedzieć w zasadzie tyle, że jak Roberto zaczął grać, to aż się chciało śpiewać. 🙂 Chyba o to w zasadzie chodzi, no nie? I mam takie, mhm, wrażenie, że jednak ten pan się bardziej popisał niż ja.
Wrzucam to jako ciekawostkę. Ot, żebyście posłuchali i może powiedzieli, tylko błagam, szczerze, co o tym myślicie. Że nie jest jakieś tragiczne, to mi nie wstyd pokazywać ludziom i pozwalać Robertowi udostępniać innym.

5 odpowiedzi na “No to się będziecie mogli pośmiać”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink