Wszyscy ciągle udostępniają wierszyk o lokomotywie w komputerze. Popatrzcie raz, jak to naprawdę powinno być.
Jeśli nie rozumiecie czegoś, to ja chętnie przetłumaczę. 😛
LOKOMOTYWA (w gwarze poznańskiej)
Stoi na stacji wielgachno bana
cało w oliwie jest opypłana.
Para z ni bucho i poświstuje
a palacz ciyngiym wef ni hajcuje.
Wuchte wagonów mo zahoczone
wef kożdym klunkrów jest nawalone.
Jest tych wagonów cóś ze śtyrdzieści
wcale nie wiada co sie tam zmieści.
W piyrszym wagónie kole wynglarki
jadom z Poznania same Kaczmarki
jedzie tyż kundziu i z Wildy szczuny
a kożdy śrupie z tytki bonbony.
Wef drugim szkieły i ejber łysy
śtyrech góroli i dwa hanysy.
Potym jest proszczok, owce i kónie
wszysko to w czecim jedzie wagónie.
Dalej som ryczki i szafónierki
jakieś wymborki i salaterki.
Śtyry wagóny jadom z meblami
za nimi dziesińć wagónów z pyrami.
Na samym kuńcu cołkiym dla śmiechu
tyn co to pisoł – sam Wuja Czechu.
10 odpowiedzi na “Lokomotywa”
xDDDD ciekawa gwara, nie powiem
Eeee… Chyba znam. 😀
Muszę to komus pokazać 😀
O, fajne.
Spoko. I nawet mnóstwo zrozumiałam. Ubawiły mnie te cukierki w torebkach. Ja słyszałam taką wersję śląską. Tylko, że nie „Lokomotywa”, ale „Paweł i Gaweł” czyli „Uwe i Willi”. Też jajcarskie. 🙂
O, Uwe i Willi znam. Lokomotywa też jest. 🙂
fajna gwara.
Czemu to brzmi śląsko?
Bo Poznań i Śląsk to ten sam zabór pruski. Co za tym idzie mowa potoczna się upodabniała do niemieckiego. To między innymi
Ubawiłam się nie źle Wcześniej słyszałam tylko Pawła i Gawła po śląsku czyli „uwe i Willi w jednej żyli wili.”. Przynajmniej ja to tak zapamiętałam.