Patrzcie, podziwiajcie i bijcie pokłony 😉
Najbardziej lubię być w domu.
Tam czas najmilej upływa,
W mym ciepłym, wygodnym wyrku
po prostu uwielbiam przebywać.
Wydajniej pracuje tak leżąc,
gdy obok mnie kot się rozkłada.
Choć trochę mi miejsca zabiera
nie zwalam z łóżeczka dziada.
Kanapę mam w miarę szeroką
nakrytą miękkim kocykiem.
Kładę się na niej codziennie
ze starym wiernym kompikiem.
Burzy niekiedy mój spokój
myśl jedna niepokojąca:
co będzie kiedy ten laptop
rozwali się wreszcie do końca?
Ciężki mnie wtedy los czeka,
ciężki, smutny i marny.
Bo jak ja sobie położę
na brzuchu komp stacjonarny?!
22 odpowiedzi na “Czy widział ktoś lepszy wiersz?”
dooobre! 🙂 Przebiłaś mnie 😀
O nie, Ciebie nie przebiję.
Z przebijaniem to grząski grunt XD
Dlaczego? A w ogóle to w czym właściwie CIę kolego przebiłam?
Super wiersz!
Końcówka jest the best!
Dobre. 🙂
I jakie prawdziwe! 😀
Fajne. Autentyczne satyryczne. 😉
koniec najlepszy xd
A ja myślałam, że to jakaś choroba, gdy się lubi pracować na leżąco.
Ale dlaczego choroba?
Dziwne ma koleżanka upodobania. Tego rozkładającego się kota mam na myśli 😀
Wiersz jednak bardzo mi sie podoba. Ubawił mnie.
O nieeee, zapomniałam o tym znaczeniu rozkładania się. Rozwaliłeśmnie człowieku 🙂
Ee klawiaturę sobie na brzuchu położysz i tyle. Aa nie chociaż nie, kabel nie sięgnie.
ANo właśnie, nie sięgnie, a bezprzewodową trzeba by było kupić. No i co w momencie, w którym by się bateryjki wyładowały?
Ale ja mam pomysł, kupisz bezprzewodową klawiaturę, słuchawki i po sprawie
OOOO, dobre!
No ale to nie jest taki dobry pomysł, bo bezprzewodowa klawiatura jak również słuchawki mają tendencje do wyładowywania baterii. No i średnio by mnie ludzie na tt pokochali, gdybym tam przychodziła gadając kilometr od komputera albo przez mikrofon od słuchawek bezprzewodowych. 😛
Jaki przepiękny wiersz. :d
wiersz słaby, dziecinny. razi mnie jako poetkę.
Ach jak mi przykro.